wtorek, 28 stycznia 2014

Ósmoklasiści nie płaczą - film.


  O mój boże, o mój boże, o mój boże... uświadamiam wam (pewnie zupełnie niepotrzebnie), że podczas pisania tej recenzji płaczę. Jestem pełna wątpliwości czy uda mi się sklecić chociaż parę poprawnych zdań.  Ostrzegam, że w tej recenzji może znaleźć się sporo spoilerów dotyczących filmu, bo nie mogłabym przekazać wam tego co chcę wam powiedzieć bez nich. Obejrzałam ten film dwa razy, i dwukrotnie płakałam od połowy filmu do samego końća . To jest pierwszy i jedyny film, nad którym rozryczałam się jak dziecko. Zdecydowałam się go obejrzeć, ponieważ słyszałam na jego temat wiele pochlebnych słów i opinię, że nie da się nie rozpłakać przy tym filmie. I zgadzam się z tym - ja skończywszy oglądanie snułam się po domu jak zjawa i wszyscy musieli mnie przytulać, co było w sumie urocze.  Serdecznie polecam obejrzenie tego cuda każdemu, dosłownie każdemu! Może jednak wytłumaczę, dlaczego to dzieło budzi we mnie takie emocje... Film ten opowiada o dwunastoletniej Akkie (Hanna Obbeek), która chodzi - jak mówi nam już sam tytuł - do ósmej klasy, i zaraz ma rozpocząć naukę w liceum. Ma wielu, bardzo miłych przyjaciół - zakochanego w niej Lawrenca - wielkiego artystę, najlepszą przyjaciółkę Elise, czy przyjaciela Brammetje. Dziewczyna ma naprawdę silny charakter, jest żywiołowa, radosna i pewna siebie. Jest uwielbiana przez wszystkich swoich rówieśników (hm, z jednym wyjątkiem - Joep! ;) ) Kocha ponad wszystko piłkę nożną i to z nią wiąże swoją przyszłość, na razie należąc do szkolnej drużyny piłkarskiej. Rani ją to, jak jeden z jej kolegów klasy twierdzi, że dziewczyny nie potrafią grać, a na pewno robią to zdecydowanie gorzej od mężczyzn. Główna bohaterka jednak zaczyna czuć się coraz gorzej... ciągłe krwotoki z nosa, zawroty i bóle głowy, siniaki... dowiaduje się, że jest chora. I to bardzo. Ma raka - białaczkę. Akki jednak nie załamuje się, zdobywając miłość całego personelu szpitalnego i jego pacjentów.Wierzy że musi pokonać chorobę i że rak to nie wyrok - w końcu ponad 80% dzieci zdrowieje! Zawsze walczy do ostatniej chwili.  Dziewczyna naprawdę ujmuje swoją pogodą ducha, zawierając znajomość z Doktorem Wąsem - który jest naprawdę sympatyczną postacią czy pielęgniarkami. Cieszy ją to, że jej klasa może ją odwiedzić i prawie każdy chciał to zrobić (znowu z jednym wyjątkiem) Według mnie czarujące było to, jak jej przyjaciele przemycili jej kota do szpitala, aby poczuła się lepiej - i bardzo zabawne było to, co stało się dalej - ta ucieczka! , kiedy tylko Elise usłyszała że Akkie za nim tęskni. Bardzo słodki był też list Akkie do jej klasy, w odpowiedzi na rysunki narysowane przez jej przyjaciół które dostała. Na samym początku leczenie przynosi upragnione skutki, dziewczyna czuję się dużo lepiej więc główna bohaterka ma szansę wrócić do szkoły i nawet pojechać na obóz. Jak to podsumował profesor Wąs "Jeden - Zero dla Ciebie. Do zobaczenia po przerwie."  No właśnie... - obóz! Mama nie chciała Akkie puścić tam bez opieki, a dziewczyna nie chciała jechać z mamą, na co jednak w  końcu przystała. Najbardziej kochane było to założenie się Akkie i Joepa który pierwszy zostanie odnaleziony pierwszy podczas zabawy w chowanego. I ten moment, w którym dziewczyna utknęła na drzewie i Joep ją znalazł i zaniósł na baranach do samego obozu! I ten moment w którym dowiedzieliśmy się dlaczego ten chłopak tak nienawidzi szpitali! O mój boże.  Yaaay. Albo to jak przyszedł ją odwiedzić, kiedy rozbolała ją głowa. To. Było. Strasznie. Urocze. I. Kochane.  Lecz na koniec tego obozu Akkie kolejny raz słabnie. Czuje się coraz gorzej i traci przytomność, co kończy się powrotem do szpitala. Jednak nic nie idzie tak jak przedtem... i profesor Wąs zgolił wąsa - ci co obejrzeli film wiedzą dlaczego. Jednak życie musi toczyć się dalej, a finał rozgrywek na który Akkie z przyjaciółmi tak długo czekała jest już tuż-tuż. Dziewczyna jest naprawdę załamana, że nie może chociaż obejrzeć rozgrywek, ponieważ jest zbyt słaba by wyjść ze szpitala. Na całe szczęście - kiedyś jej największy rywal - Joep wymyśla świetny plan - postanawia przenieść boisko pod okno dziewczyny - co odnosi upragniony skutek, bo dziewczyna ma szansę wszystko zobaczyć.  Jednak gdy ogląda grających przyjaciół, Akkie nagle słabnie... i umiera. Nie mogłam powstrzymać potoku łez cisnących mi się do oczu. Po prostu nie potrafiłam tego zrobić. Prawdopodobnie też nie chciałam. Ten film totalnie mnie oczarował i jednocześnie zupełnie zniszczył psychicznie.  Oparta na bestsellerowej powieści dla młodzieży autorstwa holenderskiego pisarza Jacques’a Vriensa to piękna, wzruszająca opowieść o dorastaniu, pierwszym uczuciu i walce z chorobą. Film naprawdę ponadczasowy, wyjątkowy i szczególny. Nie daje o sobie zapomnieć. Jest oryginalny i świetny. Naprawdę jest to wyjątkowy film i nie mogę się doczekać aż dostanę książkę w swoje łapki, bo obecnie aktywnie jej poszukuje. Nie podoba mi się ta recenzja, nie potrafię w ogóle skleić myśli. Nie powiedziałam wam pewnie połowy rzeczy, które wam chciałam przekazać.  Przepraszam was za to że ta recenzja jest taka chaotyczna i ciężko pewnie z niej cokolwiek zrozumieć... mam nadzieję że inne będą lepsze od tej. Film zdecydowanie polecam każdemu w każdym wieku! Mój wniosek jest jednak jeden, kochani - ÓSMOKLASIŚCI JEDNAK PŁACZĄ. 

niedziela, 26 stycznia 2014

Igrzyska Śmierci - książka.


Sądzę że przyszedł czas, aby zrecenzować pierwszą książkę. Jestem strasznie podekscytowana, ponieważ jestem straszną fanką igrzysk śmierci! Są one wspaniałe, ekscytujące, wyjątkowe, tajemnicze, oryginalne... nie dają o sobie zapomnieć! Zdecydowanie ciężko mi będzie napisać o nich coś obiektywnego.Dostałam je od mojej kochanej kuzynki, o której już wcześniej wspominałam, że zaraziła mnie książkami, i jestem jej za to niewymownie wdzięczna, bo niestety podejrzewam że sama bym po nie chyba nie zdecydowała się sięgnąć, gdyż po opisie niezbyt były w moim guście. Jak bardzo się myliłam... ta książka, jak i jej następczynie są niesamowite, magiczne, cudowne i piękne~! Może więc przejdę do konkretów, o czym traktuje to wspaniałe jakże dzieło. 
Akcja rozrywa się w państwie zwanym Panem, które zostało zbudowane na ruinach Ameryki Północnej. Zostało ono podzielone na dwanaście dystryktów, gdzie każdy z nich odpowiada za coś innego. Władze sprawuje stolica - Kapitol - jest to najważniejsza i najbogatsza część państwa. 
Kiedyś dystryktów było trzynaście, lecz po wybuchu powstania i tym, że Trzynastka nie chciała się podporządkować totalitarnej władzy Kapitolu - została zmieciona z powierzchni ziemi. Od tego czasu stolica karze biedniejszych, każąc im pracować na swoje potrzeby i oddawać to, co udało im się wytworzyć. Na pamiątkę tego krwawego zrywu, co roku organizowane są (przez Kapitol) Igrzyska Śmierci, w których bierze udział dwójka dzieci (kobieta i mężczyzna w wieku od dwunastu do osiemnastu lat) z każdej części tego państwa. W dystrykcie dwunastym mieszka główna bohaterka serii, Katniss Everdeen. Żyje ona w dystrykcie górniczym, wraz z matką i młodszą siostrą. Jej ojciec był górnikiem i zginął właśnie w kopalni - na szczęście przed śmiercią udało się mu przekazać córce odrobinę wiedzy na temat polowań - , i od tego czasu to ona musiała odpowiadać za wyżywienie całej rodziny, gdyż pogrążona w depresji matka i siostra, będąca jeszcze małym dzieckiem nie były w stanie tego zapewnić. Nauczyła się strzelać z łuku, i wraz ze swoim najlepszym przyjacielem Gale'em polowała na zwierzęta, przechodząc pod siatką. Igrzyska są organizowane co rok, a ich powodem jest zniszczenie wszelkich nadziei w dystryktach. Dzieci muszą się nawzajem mordować. Jednak podczas dożynek (Ogólnokrajowe losowanie, wybieranie trybutów którzy mają reprezentować swój dystrykt) zostaje wylosowana siostra Katniss, Primrose. Mała, dwunastoletnia Prim była bardzo przerażona, a główna bohaterka bez namysłu zgłosiła się na ochotnika za swoją siostrę, ponieważ ta nie miała najmniejszych szans wygrać igrzysk. Jako męski trybut z jej dystryktu został wylosowany blond włosy Peeta Mellark - syn piekarza, który kiedyś uratował dziewczynie życie, po-darowując jej dwa chleby które dały jej nadzieję. Kiedy zostają już wylosowani, jadą do Kapitolu, by tam przez mniej-więcej tydzień przechodzą dodatkowe szkolenia, treningi i tym podobne. Głównym celem przebywania w ośrodku szkoleniowym jest zaprezentowanie trybutów i zdobycie sponsorów, którzy byliby skłonni zapłacić za rzeczy, które są niezbędne młodym ludziom na arenie. Same igrzyska polegają ogólnie na tym, że cała dwudziestka czwórka trybutów zostaje przeniesiona na arenę - do samego końca nikt poza organizatorami nie ma pojęcia jaka to będzie arena - gdzie muszą walczyć na śmierć i życie, a ostatni z nich będzie uhonorowanym zwycięzcom. Żeby było jeszcze zabawniej, Kapitol upiera się żeby te igrzyska traktować niemal jak święto narodowe, a cała akcja ukazywana jest we wszystkich telewizjach. zwycięzca (oprócz tego że żyje co już jest wielkim osiągnięciem) zdobywa sławę, pieniądze i jedzenie dla swojego dystryktu. W dwunastce, czyli dystrykcie naszych głównych bohaterów przez całe siedemdziesiąt cztery lata igrzysk było dwóch zwycięzców, w tym tylko jeden obecnie żyje. Haymich, bo tak nazywa się ów żywy jeszcze zwycięzca, ma obowiązek pomóc swoim podopiecznym jako mentor. Jednak on sam nie jest zbytnio zainteresowany swoją rolą, ma problem z alkoholem i ogólnie niezbyt sympatyczny z niego facet. Jednak jego nastawienie stopniowo się zmienia - sądził, że nie ma nadziei, że jego trybuci zginą jak co roku - lecz dostrzega potencjał drzemiący w Katniss i Peecie, i stara się pomóc im obmyślać strategię pozwalającą im przeżyć jak najdłużej. Oboje starają się do siebie nie zbliżać, ponieważ wiedzą że będą się musieli zabić, lecz ich strategią jest jakby udawanie zakochanych, lecz dziewczyna nie potrafi zorientować się w swoich uczuciach i tęskni za Gale'em. Podoba mi się to, że nie na romansie skupia się cała akcja, a właśnie tematem przewodnim są same igrzyska, śmierć i zabijanie. To nie jest jedna z tych przesłodzonych książek, całe szczęście! Książka ma niesamowity klimat, ciężko się od niej oderwać. Jest niepodobna do żadnej innej. Polecam ją wszystkim - dziewczynom, chłopcom - w każdym wieku! Bo ta książka jest naprawdę świetna!
W jednym momencie płakałam, SPOILER, JEŻELI KTOŚ NIE CZYTAŁ KSIĄŻKI LUB NIE OGLĄDAŁ FILMU NIE RADZĘ TEGO PRZECZYTAĆ jeżeli ktoś czytał książkę, to wie o co chodzi. Dokładnie to o ten moment, w którym Katniss śpiewała kołysankę sami-wiecie-komu. To było bardzo smutne i załamało mnie.  Biedna Rue. - KONIEC SPOILERU  -  Dziękuje, jeżeli dobrnęliście do końca. Mam nadzieję że po przeczytaniu też ksiażki będziecie równie podekscytowani co ja.